Były wiceminister spraw wewnętrznych i administracji złożył zażalenie na wczorajsze zatrzymanie przez policję. Zbigniew Rau wieczorem prowadził samochód po pijanemu, zajeżdżał drogę innemu autu i strzelał.

Prokurator jeszcze nie rozmawiał z byłym wiceministrem, bo ten wciąż trzeźwieje - miał 1,5 promila alkoholu we krwi. Zdążył już jednak przez prawników złożyć zażalenie na zatrzymanie.

Teraz prokuratura zajmuje się zarówno wydarzeniami, do których zostali wezwani policjanci, jak i okolicznościami samego zatrzymania.

Wczoraj policjantów wezwał kierowca, któremu Rau zajeżdżał drogę. Według tego świadka, były wiceminister otworzył w którymś momencie okno i zaczął strzelać. Na takie wezwanie przyjechały radiowozy i nieoznakowane samochody policji. W okolicach autostradowego węzła Nowy Tomyśl udało się zatrzymać uciekający samochód i wyciągnąć z niego kierowcę. Przy legitymowaniu okazało się, że to były zastępca szefa resortu spraw wewnętrznych i administracji.

Mężczyzna, który wezwał policję, twierdzi, że nie zna byłego ministra.

(abs)