Sylwester R. usłyszał sześć zarzutów korupcyjnych. Grozi mu kara do 10 lat więzienia. Były szef ZUS-u nie przyznaje się do winy. Wcześniej za kratki trafili kierownik referatu remontów w szczecińskim ZUS-ie, lokalny biznesmen oraz szef szczecińskiego oddziału ZUS.

Sąd nie zastosował aresztu wobec piątego podejrzanego, zastępcy dyrektora szczecińskiego oddziału ZUS Jana A., który jako jedyny przyznał się do winy.

Wydając decyzje o areszcie, sąd przychylił się do argumentacji prokuratury, uznając, że "w sprawie zachodzi duże prawdopodobieństwo, że podejrzani popełnili czyny im zarzucane, czyli dopuścili się korupcji". W przypadku Jana A. sąd uznał, że nie ma obawy matactwa. Decyzja sądu jest nieprawomocna, stronom przysługuje siedem dni na złożenie zażalenia.

Na wniosek szczecińskiej prokuratury ABW zatrzymała całą piątkę we wtorek. Prokuratura ta prowadzi śledztwo w sprawie korupcji w ZUS od czerwca.

W środę został ogłoszony konkurs na nowego prezesa Zakładu Ubezpieczeń Społecznych. Jego nazwisko poznamy najwcześniej za 12 dni.