Dopiero jutro zarzuty usłyszy mężczyzna, który kilka dni temu w Elblągu pobił 11-letniego chłopca. Podejrzewanego o to 30-latka wczoraj zatrzymali policjanci. Mężczyzna nadal trzeźwieje w areszcie.

Zatrzymany wstępnie przyznał się do zaatakowania dziecka - atak na wracającego ze szkoły chłopca wytłumaczył tym, że był pijany, nie panował nad sobą, a 11-latek rzekomo chciał go okraść.

Łupem dziecka miało paść piwo - to dlatego 30-latek zrzucił go z roweru i skopał. Na szczęście chłopcu nic poważnego się nie stało. Zajście zarejestrowały kamery monitoringu. Widać na nich również mężczyznę, który towarzyszył 30-latkowi. Policja ustala, czy on też bił chłopca.

Mężczyźnie grożą 3 lata więzienia.

(abs)