"Jest nieporozumieniem interpretacja nauczania biskupów, jakoby chcieli oni przymuszać te osoby do poddania się terapii" – stwierdził bp Józef Wróbel, przewodniczący Zespołu Ekspertów Konferencji Episkopatu Polski ds. Bioetycznych. W specjalnym komunikacie odniósł się do kontrowersji, które pojawiły się po opublikowaniu przez Episkopat stanowiska dot. osób LGBT+.

"Dokument KEP podkreśla, że "Chrześcijaństwo nie należy do ideologii, które wyznaczają sobie za cel zniewolenie człowieka, poniżanie go i narzucenie mu swojej prawdy. W ciągu dwóch tysiącleci głoszenia Ewangelii Kościół dał już wielokrotnie świadectwo, że jest profetycznym «znakiem i zabezpieczeniem transcendentnego charakteru osoby ludzkiej» (p. 20). Takie stanowisko biskupów jednoznacznie wskazuje, daje do zrozumienia, że wykluczają oni jakiekolwiek zniewalanie osób, w tym także przynależących do LGBT i głoszą obowiązek poszanowania ich godności osobowej. Konsekwentnie wykluczają "jakiekolwiek akty przemocy fizycznej lub werbalnej, wszelkie formy chuligańskich zachowań i agresji wobec osób LGBT+" (p. 29)" - napisał bp Wróbel w komunikacie opublikowanym na stronach Episkopatu. "Dokument mówi wyraźnie o "pomocy osobom pragnącym odzyskać zdrowie seksualne i naturalną orientację płciową" (p. 38). Ma więc na myśli "osoby, które w pewnym momencie uświadomiły sobie, że ich odmienna seksualność nie jest jakimś nieodwołalnym wyrokiem czy bezpowrotnym zakodowaniem, ale jest objawem zranień na różnych poziomach ich osobowości" (p. 38)" - dodał. 

Hierarcha stwierdził, że chodzi o pomoc dla osób, które o nią proszą, bo "doświadczają cierpienia z powodu ich skłonności, boleśnie przeżywają swoje rozdarcie i same nie są w stanie poradzić sobie ze sobą".

Biskup podkreślił, że pomoc miałaby mieć dwa wymiary: duchowy i psychologiczny. "Praktyka pokazuje, że taka pomoc może być skuteczna w dwóch wymiarach, a mianowicie przezwyciężenia skłonności lub przynajmniej duchowego wzmocnienia" - ocenił. "W rzadkich przypadkach transformacja jest możliwa pod dwoma warunkami, a mianowicie osoba LGBT musi rzeczywiście pragnąć takiej zmiany (przeważnie czyniąc wprost heroiczny wysiłek w tym kierunku) i nie ma dotychczas doświadczeń seksualnych typu homoseksualnego. Taka pomoc nie jest możliwa, jeżeli w punkcie wyjścia dana osoba przyjmuje postawę, że ta skłonność jest naturalna, chciana przez Stwórcę, i winna być zaakceptowana" - dodał hierarcha.

Bp Wróbel ocenił, że nieporozumieniem jest przywoływanie decyzji ONZ, która "zakazała terapii osób LGBT i zakaz ten został wprowadzony w niektórych krajach". "W praktyce takie stanowisko nie ma sensu, gdyż oznacza, że ONZ nakazuje kontrolować, kto i w jakim celu udaje się do psychologa lub kto chodzi do Kościoła, kto się spowiada i z czego się spowiada" - przekonywał hierarcha. "Takie stanowisko oznaczałoby także, że ONZ zakazuje psychologowi i spowiednikowi udzielania pomocy osobie mającej problemy ze swoją tożsamością płciową" - podsumował.