Bez chińskich rąk do pracy, inwestycje na Euro 2012 mogą być zagrożone. To obawy ministra sportu. Mirosław Drzewiecki przekonuje, że trzeba sprowadzić do Polski robotników i firmy budowlane, które przygotowały olimpijskie obiekty w Pekinie.

Drzewiecki liczy na pomoc przede wszystkim przy stadionach. Jak mówi minister, dwie pierwsze chińskie firmy już się zgłosiły i chcą budować stadiony w Gdańsku i we Wrocławiu.

Według Drzewieckiego to dobrze, bo w Polsce może zabraknąć rąk do pracy. Aż milion robotników może wybrać budowę obiektów olimpijskich w Londynie. Z analizy rynków wynika, że nie jesteśmy w stanie zapewnić bezpieczeństwa wszystkich projektów, które są potrzebne do realizacji Euro 2012 - przekonuje minister sportu:

Chińskie firmy mają zmusić polskie i europejskie konsorcja do znacznego obniżenia wywindowanych cen; m.in. na drugą linię metra. Mirosław Drzewiecki sugeruje, że chińskie firmy staną do ponownego przetargu i mogą wybudować 6-kilometrowy odcinek o połowę taniej.