Byłe betanki z Kazimierza Dolnego muszą opuścić klasztor do czwartego września - taki termin wyznaczył komornik. Jeśli tego nie zrobią, mogą zostać usunięte siłą.

Eksmisję 64 byłych sióstr oraz przebywającego w klasztorze byłego franciszkanina orzekł sąd w Puławach. Domagały się tego

władze Zgromadzenia Sióstr Rodziny Betańskiej. Ich zdaniem, była przełożona kazimierskich zakonnic przyjmowała do zakonu nieodpowiednie kobiety oraz kierowała się "prywatnymi objawieniami", które nie były zgodne z nauczaniem Kościoła.

Wszystkie pozwy o eksmisję były rozpatrywane za zamkniętymi drzwiami. Wyroki zapadły zaocznie: byłe zakonnice nie stawiły się w sądzie, nie przyjęły wezwań, nie odpowiedziały na pozwy. Sąd orzekł, że pozwane nie mają prawa do lokalu socjalnego. Nadał wyrokom rygor natychmiastowej wykonalności.

Konflikt wśród betanek trwa ponad dwa lata. Władze zgromadzenia uznały, że poprzednia przełożona generalna Jadwiga Ligocka podejmowała decyzje z pominięciem zasad obowiązujących w zakonie, W sierpniu 2005 r. mianowano nową przełożoną - siostrę Barbarę Robak. Ligocka i część sióstr nie podporządkowały się decyzji Watykanu i zamknęły się w kazimierskim klasztorze.