Wcześniej czy później dojdzie do ataku przy użyciu broni masowego rażenia na jakieś miasto Zachodu - taką przerażającą perspektywę przedstawiła dyrektor generalna brytyjskiego kontrwywiadu Eliza Manningham-Buller. Jej zdaniem największym zagrożeniem dla świata jest nadal al-Qaeda.

To była pierwsza publiczna wypowiedź szefowej brytyjskiego kontrwywiadu od czasu objęcia przez nią posady w październiku ubiegłego roku. Zdaniem pani Manningham-Buller terrorystyczny atak przy użyciu broni masowego rażenia na jakieś miasto Zachodu jest tylko kwestią czasu. Na tę ewentualność trzeba być po prostu przygotowanym.

Według informacji uzyskanych przez brytyjskie źródła wywiadowcze, nieodpowiedzialni uczeni dostarczyli terrorystom wskazówki, niezbędne do wyprodukowania broni chemicznej i biologicznej. Samobójcze ataki i konwencjonalne bomby nadal są jednak najchętniej używanymi przez terrorystów środkami.

Przemawiając w londyńskim Ośrodku Badań ds. Bezpieczeństwa, pani Manningham-Buller przyznała, że żaden wywiad nie jest w stanie zapobiec każdemu atakowi, gdy niebezpieczeństwo terroryzmu jest dosłownie globalne.

Szefowa MI 5 ma jednak na swoim koncie kilka sukcesów. To pod jej przewodnictwem brytyjskie służby specjalne wpadły na trop nielegalnego laboratorium rycyny w Londynie. Ona też, w trosce o bezpieczeństwo parlamentu, otoczyła jego budynek antyterrorystyczną, betonową zaporą.

05:10