29-letni kierowca, który w piątek wjechał w przystanek autobusowy w Warszawie i zabił pięć osób, trafi na 3 miesiące do aresztu - zdecydował stołeczny są, przychylając się tym samym do wniosku prokuratury.

W sobotę prokuratura przedstawiła mężczyźnie zarzut spowodowania katastrofy w ruchu lądowym ze skutkiem śmiertelnym. Grozi mu za to do 12 lat więzienia.

Do wypadku doszło w piątek; kierowca forda Focusa, jadąc w kierunku Bródna, uderzył w przystanek autobusowy, na którym stało kilkanaście osób. 5 z nich zginęło; dwie nadal przebywają w szpitalu pod opieką lekarzy.