​Sąd Rejonowy w Nowej Soli (Lubuskie) aresztował na trzy miesiące mężczyznę, który zaatakował nożem kilka osób w Kożuchowie. Wcześniej prokurator przestawił mu m.in. pięć zarzutów dotyczących usiłowania zabójstwa dziewięciu pokrzywdzonych.

Jak poinformował rzecznik Prokuratury Okręgowej w Zielonej Górze Zbigniew Fąfera, podejrzany przed prokuratorem częściowo przyznał się do popełnienia czynów, w tym potwierdził, że idąc do sklepu wziął trzy noże i śrubokręt, którymi zamierzał zabić przypadkowe osoby.

Dodał, że obecnie prowadzone są dalsze czynności w śledztwie, analizowany jest m.in. zabezpieczony na miejscu przestępstwa zapis monitoringu. Oprócz zarzutów usiłowania zabójstwa podejrzany usłyszał zarzut czynnej napaści na policjantów. 

Do zajścia doszło we wtorek rano. Podejrzany po wejściu do jednego ze sklepów w Kożuchowie bez powodu używając noży zaatakował dwie sprzedawczynie i dwoje klientów sklepu zadając dwóm osobom powierzchowne rany cięte głowy i szyi. Napastnik po wyjściu ze sklepu zaatakował następnie napotykane po drodze inne osoby, w tym matkę z dwójką dzieci, a także innych przechodniów. 

Wszyscy pokrzywdzeni w sprawie odnieśli lekkie obrażenia - rany cięte policzka, rany cięte okolicy szyi i głowy i po zaopatrzeniu w szpitalu zostali zwolnieni do domów - dodał Fąfera. 

Mężczyzna został zatrzymany przez wezwanych policjantów, którzy w celu zatrzymania musieli oddać strzały ostrzegawcze ze służbowej broni palnej. 

Według prokuratora, w toku śledztwa zajdzie "bezwzględna konieczność poddania podejrzanego badaniom psychiatryczno-psychologicznym - zachodzi bowiem uzasadnione podejrzenie, że w przeszłości cierpiał on na jedną z chorób psychicznych". 

Policja poinformowała w czwartek, że zapędy nożownika skutecznie próbował powstrzymać jeden z klientów sklepu.  

W tym, że nie doszło do tragedii jest ogromna zasługa 45-latka, który ryzykując własne życie bronił przed furiatem inne osoby - powiedział PAP rzecznik lubuskiej policji Marcin Maludy. 

(ph)