Wydanie Ahmeda Zakajewa Rosji byłoby naruszeniem praw człowieka, gdyż nie mógłby on liczyć tam na rzetelny proces - oświadczyła organizacja Amnesty International. Dlatego - jej zdaniem - Polska nie może podjąć takiej decyzji.

AI sprzeciwia się zatrzymaniu i ewentualnemu tymczasowemu aresztowaniu szefa czeczeńskiego rządu na emigracji na potrzeby postępowania ekstradycyjnego. Ponieważ polskie władze otrzymały międzynarodowy list gończy, musiały wszcząć procedurę, do której należy przesłuchanie go przez prokuratora. Procedura ta nie obejmuje obligatoryjnego zatrzymania i tymczasowego aresztowania osoby ściganej - zaznaczono w oświadczeniu. Podkreślono także, że zgodnie z obowiązującymi w Polsce przepisami, ekstradycja jest niedopuszczalna, jeżeli zachodzi obawa, że w państwie żądającym wydania może dojść do naruszenia wolności i praw osoby wydanej.

Wydanie Ahmeda Zakajewa do Rosji stanowiłoby naruszenie praw człowieka, gdyż nie mógłby on tam liczyć na rzetelny proces. Istnieje również duże prawdopodobieństwo, że mógłby zostać poddany torturom i innym formom okrutnego i nieludzkiego traktowania - uważa AI. Przypomina ponadto, że dotychczas sądy duński oraz brytyjski orzekły o niedopuszczalności wydania Zakajewa do Rosji.

Szef emigracyjnego rządu Czeczenii został dziś rano zatrzymany przez policję i przewieziony do warszawskiej prokuratury. Wcześniej deklarował, że stawi się tam dobrowolnie.

Zakajew poszukiwany jest przez Rosję międzynarodowym listem gończym w związku z zarzutami o terroryzm. W środę polska Prokuratura Generalna poinformowała, że jeśli Zakajew przyjedzie do Polski, zostanie zatrzymany przez policję lub straż graniczną. W czwartek Prokuratura Generalna Federacji Rosyjskiej potwierdziła, że jeśli Zakajew przyjedzie do Polski, to strona rosyjska zażąda jego ekstradycji. Wizyta Zakajewa w Polsce związana jest ze Światowym Kongresem Narodu Czeczeńskiego w Pułtusku.