Kilkudziesięciu rekonstruktorów, pojazdy militarne i wybuchy. Tak wyglądała inscenizacja Akcji "Burza" w skansenie w mazurskim Olsztynku.

Celem inscenizacji było zaprezentowanie historii Polskiego Państwa Podziemnego ze szczególnym uwzględnieniem wydarzeń Akcji "Burza" z 1944 roku. Główną inspiracją historyczną były wybrane wątki działań 27. Wołyńskiej Dywizji Piechoty Armii Krajowej.

To są działania partyzanckie polskiego państwa podziemnego, wymierzone militarnie w Niemców. Politycznie miała to być manifestacja wobec nadchodzącej Armii Czerwonej. Polska partyzantka miała ukazywać się jako prawowity gospodarz terenu. Przedstawiliśmy trzy epizody związane z walkami sowiecko-niemieckimi. W rekonstrukcji tych wydarzeń można było zobaczyć m.in. czołg T-34, działo samobieżne SU-57, działo samobieżne Marder II oraz inne mniejsze pojazdy militarne
- powiedział naszemu reporterowi Mateusz Jasik z Muzeum II Wojny Światowej w Gdańsku.

Wcieliłem się w rolę dowódcy posterunku niemieckiego, który został zaatakowany przez Dywizję AK, zaraz będę dowódcą plutonu, który realizuje operacje w ramach oczyszczania wsi z partyzantów - powiedział naszemu reporterowi Piotr Fajkowski. Każdy z rekonstruktorów ubrany był w mundur z czasów II wojny światowej, większość miała również dodatkowy ekwipunek oraz broń.

Specjalnie przyjechaliśmy tutaj, żeby nasze dzieci zobaczyły żywą lekcję historii. Syn trochę na początku bał się wybuchów, ale kiedy mógł zobaczyć z bliska ciężarówki wojskowe i armatę był w siódmym niebie - powiedziała w rozmowie z reporterem RMF FM pani Magda z Olsztyna. 

(abs)