W centrali telefonicznej Urzędu Wojewódzkiego w Bydgoszczy wykryto sprzęt do podsłuchiwania i nagrywania rozmów telefonicznych. Na podsłuchu był m.in. telefon wojewody kujawsko-pomorskiego, członka Platformy Obywatelskiej Rafała Bruskiego. O sprawie zawiadomiona została już prokuratura i ABW.

Co ciekawe, sprzęt do podsłuchu właściwie kupiono... oficjalnie. Jest on bowiem częścią samej centrali, która została zakupiona dla urzędu pod koniec 2008 roku. Najwyraźniej nikt jednak - oficjalnie - przez ponad rok nie zdawał sobie z tego sprawy.

Wojewoda w tej sprawie publicznie stanowiska jeszcze nie zajął, w rozmowie z dziennikarzem RMF FM nie krył zdenerwowania. Bardzo mnie to zabolało. Nie tylko ja mogłem być podsłuchiwany czy wręcz nagrywany. Po prostu się zdarzyło, zastanawiam się, czy jakiś system może zabezpieczyć przed... ale przecież wszystko, wszędzie opiera się na człowieku - powiedział Rafał Bruski reporterowi RMF FM.

Który człowiek zawiódł? Wojewoda ma swoje podejrzenia, ale na razie - bez pewności - nie chce się nimi dzielić. Niewykluczone, że podsłuchy miały być elementem walki politycznej.