Zadłużeni mieszkańcy Rudy Śląskiej mogą liczyć na częściowe umorzenie zaległych odsetek. Chodzi o tych, którzy wynajmują miejskie mieszkania. Warunek jest jeden - powinni spłacić dotychczasowe zaległości i w terminie spłacać kolejne należności.

Uchwałę w sprawie tzw. abolicji czynszowej przyjęła rada miasta. Osoby, które na koniec ubiegłego roku miały zaległości w opłatach i chcą uczestniczyć w programie, muszą złożyć odpowiedni wniosek. Trzeba to zrobić do 30 czerwca. Ale to nie wszystko.

Pierwszy warunek otrzymania ulgi to spłata do końca tego roku co najmniej połowy zobowiązań, przy czym nie może to być kwota niższa od 2 tys. zł. Po zawarciu porozumienia trzeba będzie na bieżąco wnosić opłaty, a jeśli zaległości powstały też od 1 stycznia tego roku do dnia podpisania porozumienia, to muszą być uregulowane w ciągu 3 miesięcy - tłumaczy wiceprezydent Rudy Śląskiej Michał Pierończyk.

Poprzednio program realizowano w latach 2019-2020. Porozumienie z miastem podpisało wówczas 45 lokatorów. Tylko dwie osoby nie wywiązały się wtedy ze zobowiązań.

Kwota umorzonych zaległości wyniosła w sumie ponad 314 tys. zł. Z kolei do miejskiej kasy wpłynęło 236 tys. zł z tytułu zaległych czynszów - mówi Michał Pierończyk.

Co ciekawe w jednym przypadku zaległe odsetki aż były 20 razy wyższe niż zasadniczy dług.

Od kilku lat w Rudzie Śląskiej można też odpracować zadłużenie za czynsz lub odszkodowanie związane z zajmowaniem mieszkania bez tytułu prawnego. Taką szansę daje wykonanie drobnych prac porządkowych lub usługowych na rzecz miasta. Chodzi na przykład o sprzątanie budynków, grabienie liści, koszenie trawników, drobne prace brukarskie, malowanie pomieszczeń czy wywieszanie i usuwanie ogłoszeń.