Dramatyczny wpadek w Lutomi na Dolnym Śląsku. Interweniowały straż pożarna i pogotowie. 8-letni chłopczyk podczas jazdy na rowerze wywrócił się tak niefortunnie, że rączka hamulca, zamontowana do kierownicy roweru, wbiła mu się w brzuch.

Do nieszczęśliwego zdarzenia doszło w środę po południu. Chłopiec bawił się na podwórku przed domem. Nagle podczas jazdy na rowerze przewrócił się. Upadł tak niefortunnie, że część kierownicy wbiła mu się w brzuch.

Na miejsce wezwano pogotowie, ale wówczas okazało się, że potrzebna będzie także pomoc strażaków.

Na miejsce pojechały dwa zastępy wyposażone w narzędzia hydrauliczne służące do rozcinania samochodów. Z użyciem tych narzędzi właśnie strażacy odcięli elementy kierownicy - tłumaczy w rozmowie z dziennikarzami TVN24 Jacek Kurczyński, rzecznik świdnickiej straży pożarnej.

Strażacy obcięli część kierownicy, resztę zostawiając w brzuchu; tak dziecko na pokładzie śmigłowca Lotniczego Pogotowia Ratunkowego trafiło do Wrocławia do szpitala. Chłopiec był przytomny.

Dziecko - jak informuje portal Świdnica24 - jest na oddziale intensywnej terapii.