W Tatrach od przeszło tygodnia trwają poszukiwania 40-letniej turystki z Warszawy. Do tej pory było wiadomo jedynie, że Joanna Felczak opuściła pensjonat w Zakopanem w niedzielę 20 września około 8 rano. Nie było wiadomo jednak, gdzie się udała. Zakopiańska policja opublikowała właśnie zdjęcia z monitoringu w schronisku na Hali Gąsienicowej, na których widać poszukiwaną.

"Z nagrań monitoringu wynika, że w niedzielę 20.09 ok. godziny 11:30 wyszła ze schroniska Murowaniec i ruszyła w kierunku rozwidlenia szlaków Czarny Staw/Kasprowy Wierch/Kuźnice. Na zdjęciach widać panią Joannę w momencie wyjścia ze schroniska oraz zdjęcie poglądowe z sierpnia 2020. Prosimy o prześledzenie swoich zdjęć z tego dnia. Może ktoś znajdzie na nich zaginioną. Dzięki takim informacjom moglibyśmy zawęzić rejon poszukiwań" - piszą zakopiańscy policjanci na swojej stronie.

W poszukiwaniach biorą udział dziesiątki osób. Poza ratownikami TOPR, którzy wykorzystywali psy tropiące i śmigłowiec, zaangażowani w nie są także policjanci z kilku grup poszukiwawczo-ratowniczych i strażacy. Niestety na razie nie wiadomo, co stało się z poszukiwaną turystką.


Opracowanie: