35 osób zginęło, a ponad 150 zostało rannych w zamachu bombowym do jakiego doszło wczoraj w Kaspijsku w Dagestanie. Wśród ofiar są żołnierze, weterani i dzieci. Wszyscy brali udział w paradzie wojskowej z okazji 57. rocznicy kapitulacji hitlerowskich Niemiec.

Ładunek podłożono na skraju głównej ulicy Kaspijska w odległości 150 m od centralnego placu miasta. Bomba eksplodowała w chwili, gdy obok przejeżdżał autobus z orkiestrą. Według rosyjskiego MSW, wybuch miał siłę 3-5 kg trotylu. Ładunek był wypełniony metalowymi elementami i to zwiększyło siłę rażenia.

Wśród zabitych jest 12 dzieci, 16 wojskowych i kilku cywilów - podało rosyjskie ministerstwo ds. sytuacji nadzwyczajnych. Stan większości rannych jest bardzo ciężki. Posłuchaj relacji naszego moskiewskiego korespondenta Andrzeja Zauchy:

Niemal jednocześnie, podczas wojskowej parady w Moskwie prezydent Władimir Putin podkreślał, że międzynarodowy terroryzm XXI wieku jest równie groźny, jak nazizm w czasie II Wojny Światowej. Prezydent Rosji potępił zamach i zapowiedział, że jego organizatorzy zostaną schwytani i ukarani.

Putin zwołał też pilną naradę z udziałem szefów resortów obrony, MSW, Sztabu Generalnego Sił Zbrojnych i Federalnej Służby Bezpieczeństwa. Postanowiono na niej powołać międzyresortową grupę dochodzeniową, która wyjaśni okoliczności i ustali sprawców zamachu. Na jej czele stanie szef FSB Nikołaj Patruszew.

rys. RMF

06:35