Zakończyła się zbiórka darów i pieniędzy dla osób poszkodowanych po październikowym wybuchu gazu w kamienicy przy ul. Chopina w Katowicach. Rodziny, które straciły dach nad głową mieszkają już w nowych domach, które udało się wyposażyć m.in. dzięki darom. Na konto Caritas Archidiecezji Katowickiej wpłynęło też 200 tysięcy złotych.

Wszyscy poszkodowani niemal w tym samym momencie opuścili Caritas i przeprowadzili się do nowych mieszkań.

Byłem u wszystkich tych rodzin, zobaczyłem ich mieszkania. Myślę, że są godne, wyremontowane, dobrze urządzone - mówi ks. Krzysztof Bąk, dyrektor Caritas Archidiecezji Katowickiej.

Tuż po katastrofie ludzie, którzy chcieli pomóc, przynosili do Caritasu potrzebne poszkodowanym rzeczy. Bardzo dużo było ubrań.

Część tej odzieży zabrali poszkodowani, resztę przekazaliśmy do naszych placówek charytatywnych: domów pomocy, noclegowni, świetlic dla dzieci - wymienia ks. Bąk.

Sporo było też sprzętów gospodarstwa domowego, m.in. naczyń. Wszystko o to pomogło poszkodowanym urządzić się w nowych mieszkaniach. Większość pieniędzy, które wpłynęły na konto Caritasu też trafiła do rodzin. Ks. Krzysztof Bąk chce z pozostałej kwoty między innymi sfinansować poszkodowanym podróż do Ziemi Świętej. Mają być też zaproszeni rodzice dziennikarzy, którzy zginęli w katastrofie.

Ziemia Święta sprawdza się jako pomoc psychologiczna w takich sytuacjach losowych - mówi ks. Bąk. Dodaje, że rodziny całkiem dobrze sobie radzą.

Myślę, że ta katastrofa wyzwoliła też taką prężność w tych rodzinach. Oni musieli wiele załatwiać, stali się może nawet bardziej otwarci - stwierdza dyrektor Caritasu. 

(j.)