Kilkuset policjantów ściga na Śląsku gangsterów, którzy w nocy brali udział w strzelaninie w Dąbrowie Górniczej. W starciu rannych zostało 3 policjantów: jeden został postrzelony, pozostali siedzieli w radiowozie staranowanym przez pojazd bandytów.

Do zdarzenia doszło podczas obławy na mężczyznę poszukiwanego listem gończym. W starciu 12 policjantów z pięcioma gangsterami górą byli przestępcy.

Postrzelony 35-letni policjant przebywa w szpitalu w Sosnowcu, lekarze oceniają jego stan jako poważny, ale stabilny. Wciąż nie wiadomo, czy miał on na sobie kamizelkę kuloodporną. Dwaj pozostali funkcjonariusze zostali wypuszczeni do domów.

Na razie wiemy tylko, że policjant został postrzelony w trakcie strzelaniny, ale nie wiemy z jakiej broni i przez kogo. Całe zdarzenie przebiegało w ulewnym deszczu, w wichurze.

Padło mnóstwo strzałów z obu stron. Mógł to być np. rykoszet. Dowiemy się tego po przeprowadzeniu stosownych badań - mówi rzecznik śląskiej policji komisarz Grzegorz Olejniczak.

Policjanci próbowali zatrzymać Tomasza Dujko, od kilku miesięcy poszukiwanego listem gończym. Mężczyzna ma 26 lat, około 170 cm wzrostu, jest średniej budowy ciała, ma krótkie, jasne włosy i owalną twarz. Od wielu miesięcy poszukuje go kilka prokuratur, m.in. w Dąbrowie Górniczej i Będzinie.

W listopadzie wymknął się on z policyjnej obławy. Policjanci namierzyli go w "dziupli" w Będzinie, gdzie znajdowały się kradzione samochody. Dujko uciekł wówczas samochodem, taranując bramę i forsując kolczatkę na drodze.

Okazało się, że podwozie jego audi wzmocnione było szynami kolejowymi, aby auto miało siłę taranu. Opony samochodu były wypełnione żelem, co umożliwiało jazdę z podziurawionymi oponami, np. po przestrzeleniu.

Policja domyśla się, kim są pozostałe osoby, które były w samochodach w Dąbrowie Górniczej. To prawdopodobnie członkowie grupy związanej z kradzieżami samochodów. Zdaniem funkcjonariuszy ich zatrzymanie to tylko kwestia czasu.

20:35