5 osób zginęło we wschodniej Ukrainie, gdzie od 2 dni płonie skład amunicji. Pożar spowodował detonację pocisków. Władze ewakuowały ponad 7 tys. mieszkańców okolicznych wiosek i zapewniają, że położona 60 km dalej elektrownia jądrowa, nie jest zagrożona.

Nie mogliśmy nikomu pomóc, ludzie uciekali i chowali się, gdzie mogli. Pociski latały na wszystkie strony - opowiadał strażnik składu amunicji. Pociski spadały nawet w promieniu ok. 40 km od składu.

Pożar gaszą strażacy, od kilkunastu godzin w akcji pomaga im ulewny deszcz. Mimo to ognia nie udało się jeszcze ugasić. Na wszelki wypadek zablokowano ruch na przebiegającej w pobliżu, międzynarodowej linii kolejowej łączącej Półwysep Krymski z Moskwą.

W 275. Składzie Amunicji w Nowobohdaniwce koło Melitopola przechowywano ok. 90 tys. ton pocisków przeciwpancernych, niekierowanych artyleryjskich pocisków rakietowych Grad i Smiercz oraz kierowanych pocisków przeciwlotniczych średniego zasięgu Uragan.