"Już na początku tygodnia w Białym Domu rozważano ewentualność odwołania wizyty prezydenta Donald Trumpa w Polsce" - pisze Washington Post. Według gazety amerykański prezydent po powrocie ze szczytu G7 we Francji nie był chętny do ponownej podróży do Europy.

Najpierw Donald Trump odwołał wizytę w Danii, gdzie miał polecieć prosto z Polski, powołując się na ostrą reakcję duńskich władz na propozycję odkupienia Grenlandii. 

Wczoraj wieczorem prezydent Stanów Zjednoczonych ogłosił, że nie przyjedzie także do Polski na obchody 80. rocznicy wybuchu drugiej wojny światowej. Poinformował, że powodem jest huragan Dorian, który zbliża się do amerykańskich wybrzeży. 

Podkreślił, że musi zostać w kraju, aby "wszystkie zasoby rządu federalnego były skoncentrowane na nadciągającym żywiole".

Wygląda na to, że (huragan) może być bardzo, rzeczywiście bardzo duży. (Do Polski) pojedzie Mike (Pence - przyp. red.). Rozmawiałem właśnie z prezydentem Dudą i przekazałem mu najgorętsze życzenia i życzenia od Amerykanów. Naszym najważniejszym priorytetem jest bezpieczeństwo w obliczu huraganu i przełożę wyjazd do Polski na najbliższą przyszłość - mówił prezydent.

Podczas wizyty w Warszawie Donald Trump miał wziąć udział w uroczystościach związanych z 80. rocznicą wybuchu II wojny światowej. Na pierwszy dzień zaplanowane było jego przemówienie. Drugi przeznaczony był m.in. na spotkania z prezydentem Andrzejem Dudą i premierem Mateuszem Morawieckim.

Przemówienie na pl. Piłsudskiego wygłosi wiceprezydent

Jak dowiedział się reporter RMF FM, wiceprezydent Stanów Zjednoczonych wygłosi przemówienie 1 września na placu Piłsudskiego. 

Plan wizyty Mike'a Pence'a będzie jednak inny niż ustalony harmonogram Donalda Trumpa. Zmiany będą dotyczyły drugiego dnia wizyty. 

2 września miał być polsko-amerykańskim dniem. Donald Trump i Andrzej Duda mieli rozmawiać w cztery oczy - także z udziałem delegacji. Później była planowana wspólna konferencja prasowa i komunikat - m.in. w sprawie wiz dla Polaków. Jak ustalił reporter RMF FM, w tych spotkaniach Mike Pence nie zastąpi Donalda Trumpa. 

Nie wiadomo na razie też, czy wiceprezydent Stanów Zjednoczonych spotka się z premierem Mateuszem Morawieckim.