Rosyjska Prokuratura Generalna zapowiedziała wszechstronną kontrolę działalności Aleksandra Wołoszyna, szefa kancelarii rosyjskiego prezydenta Władimira Putina. Dla obserwatorów, to kolejny przejaw zacieklej walki o wpływy polityczne w Rosji i ogromne pieniądze.

Obserwatorzy twierdzą, że prokuratorzy bez trudu znajdą „haczyki” na szefa kancelarii rosyjskiego prezydenta. Wołoszyn zanim został urzędnikiem państwowym był biznesmenem. Na początku lat 90., kiedy panował chaos prawny, po prostu nie mógł nie łamać przepisów. W tym czasie współpracował z Borysem Bierezowskim, innym wielkim biznesmenem. Wszystko więc wskazuje na to, że prokuratura działa na zlecenie sił politycznych, które próbują umocnić swoje wpływy w Moskwie. Powszechnie uważa, że te siły to ludzie z Petersburga, którzy przyjechali do Moskwy wraz z Putinem. Według obserwatorów, prezydent Rosji już od dwóch lat stara się obsadzić wszystkie ważniejsze stanowiska gospodarcze i polityczne swoimi protegowanymi. Jest to długotrwały proces, bo ludzie poprzedniego prezydenta Borysa Jelcyna, również mają silne wpływy i nie można ich łatwo pozbawić stanowisk. Komentatorzy uważają, że dzisiejsza decyzja rosyjskiego Najwyższego Sądu Arbitrażowego to także przejaw walki o wpływy. Sąd umożliwił przejęcie niezależnej od Putina telewizji TV-6 przez siły prokremlowskie.

Foto: Archiwum RMF

16:20