Zarobić i zniknąć - to dewiza nielegalnych pośrednictw pracy, których ogłoszenia znaleźć można w każdej gazecie. Od poszukujących pracy, zdesperowanych ludzi "lewi pośrednicy" wyciągają ostatnie pieniądze, by nic w zamian nie zaoferować.

Kodeks pracy zakazuje pobierania opłat za pośrednictwo pracy. Wszystko polega jednak na interpretacji. W prasowych anonsach nie ma słowa o pośrednictwie pracy, niczego nie wyjaśnia się też przez telefon. Trzeba przyjść do biura a tam okazuje się, że za tzw. wpisanie do bazy danych lub doradztwo zapłacić trzeba kilkadziesiąt złotych. Otrzymuje się też obietnicę kontaktu gdy tylko znajdzie się praca. Obiecanego telefonu jednak nie ma a samo biuro po jakimś czasie znika. Lewi pośrednicy nie tylko wyłudzają pieniądze od bezrobotnych, psują także reputację istniejącym legalnym firmom.

01:15