W ciągu ostatniego tygodnia w Charleston w Wirginii Zachodniej ktoś zastrzelił 3 osoby. Na razie wiadomo tylko, że ofiary zginęły w miejscach publicznych, strzelano do nich z broni tego samego kalibru. Czyżby w USA pojawił się nowy snajper-zabójca?

Ofiar – jak tłumaczy szeryf z stanowej policji – nic nie łączyło i choć wszystkie te sprawy mają podobne okoliczności - zginęły w miejscach publicznych od kul, wystrzelonych z broni tego samego kalibru - nie są traktowane jako seryjne zabójstwa. Każdy przypadek rozpatrywany jest osobno.

Mimo że oficjalnie policja tego nie mówi, pojawiają się podejrzenia, że mógł się pojawić naśladowca Johna Muhammada i Lee Malvo, którzy jesienią zeszłego roku zastrzelili 10 osób w okolicach Waszyngtonu. Dodajmy, że ich proces rozpocznie się w październiku.

06:50