Około tysiąca osób trzeba było ewakuować w Szczecinie z powodu niewybuchu z czasów II wojny światowej. Bomba ważyła około pół tony i odkopano ją podczas prac przy budowie garaży. Akcja saperów trwała 3 godziny.

Zagrożenie wybuchem było olbrzymie. Nawet saperzy, którzy na co dzień spotykają się z podobnymi znaleziskami, nie kryli zaskoczenia. Bomba miała dużą masę i znaczną siłę rażenia, sięgającą kilometra – był to pocisk przeznaczony do niszczenia betonowych bunkrów.

Operator koparki, który znalazł niewybuch, był przerażony: Okazało się, że to nie kamień. Dreszcz mnie przeszedł, wystraszyłem się.

Niestety, bomba posiada jeszcze dodatkowe zapalniki opóźniające. Ona jest w tej chwili usytuowana w pionie. Muszę wykonać jeszcze dwie operacje – pierwsza, najbardziej niebezpieczna, to jest ułożenie bomby, a drugą będzie podniesienie jej i załadowanie na pojazd - mówił saper, Jarosław Zyg.

Nic więc dziwnego, że saperzy zadecydowali o ewakuacji mieszkańców okolicznych bloków. Na cztery godziny mieszkania opuściło ponad 1000 osób.

Bomba zostanie zdetonowana dziś na poligonie w Drawsku Pomorskim. Akcję saperów obserwował reporter RMF Piotr Lichota:

Foto Piotr Lichota, RMF Szczecin

06:05