Nawet 5 lat więzienia ma grozić za ingerencję w stan licznika w samochodzie – dowiedział się reporter RMF FM Mariusz Piekarski. Projekt takich przepisów przygotował resort sprawiedliwości.

Resort chce, by karze - od 3 miesięcy do nawet 5 lat więzienia - podlegał zarówno właściciel auta, jak i pomocnik oszusta, czyli osoba, której się zleca, powierza techniczną ingerencję w licznik samochodowy.

Ministerstwo tłumaczy, że chodzi o bezpieczeństwo obrotu gospodarczego, a przebieg samochodu jest jednym z kluczowych elementów oceny jego stanu technicznego.

Resort skłania się do tego, by na policję i inne służby kontrolujące auta na drodze nałożyć obowiązek sprawdzania stanu licznika i wpisywania przebiegu do ewidencji. To samo mieliby robić diagności podczas badań technicznych. 

W czwartek po południu szczegóły projektu przedstawił minister sprawiedliwości.

Wprowadzamy nowy typ przestępstwa, nieznany dotychczas polskiemu prawu. Za sam fakt sfałszowania licznika, cofnięcia licznika, bądź wymiany licznika na inny będzie grozić odpowiedzialność karna od trzech miesięcy do lat pięciu - powiedział Zbigniew Ziobro. Tego rodzaju zjawisko powoduje straty konkretnych ludzi, którzy sądząc, że kupują samochód ze znacznie niższym przebiegiem, w rzeczywistości niejednokrotnie kupują złom, i auta te powinny znaleźć się na śmietniku samochodowym - podkreślił.

Według Ziobry "mamy do czynienia z plagą cofania liczników samochodów, które są wprowadzane na polski rynek, sprzedawane naszym obywatelom. Tego rodzaju zjawisko powoduje straty ludzi, którzy sądzą, że kupują samochód ze znacznie niższym przebiegiem. A w rzeczywistości niejednokrotnie kupują złom". Konsekwencje bezradności państwa wobec takiego procederu ponoszą uczciwi obywatele, którzy wielokrotnie przepłacali za pojazd nie nadający się do jazdy albo samochód "po przejściach". Chcemy z tym skończyć - dodał minister sprawiedliwości.

Odpowiedzialnym za prace nad projektem ustawy jest wiceminister sprawiedliwości Patryk Jaki. Jak mówił wiceminister podczas czwartkowej konferencji, resort wydaje "wojnę ludziom, którzy masowo oszukują polskie rodziny". Wraz z tym projektem mówimy koniec, dość. Takie sytuacje nie mogą się powtarzać - tłumaczył.

Zgodnie z projektem, za każde "przekręcenie" licznika będzie grozić od 3 miesięcy do 5 lat więzienia. Zarówno dla zlecającego oszustwo, jak i wykonawcy, np. mechanika w warsztacie.

Taka sama kara - od 3 miesięcy do 5 lat więzienia - będzie grozić także wtedy, gdy właściciel samochodu nie zgłosi w stacji kontroli pojazdów faktu wymiany całego licznika na nowy (np. z powodu autentycznej lub rzekomej awarii).

Stan licznika pod kontrolą

Stacje kontroli pojazdów już teraz muszą przekazywać do Centralnej Ewidencji Pojazdów i Kierowców stan licznika odczytany podczas obowiązkowych przeglądów technicznych pojazdów. Po zmianie przepisów stacje będą przekazywać do centralnej ewidencji również także informację o wymianie licznika i jego przebiegu w chwili odczytu przez diagnostę.

Projekt przewiduje również, że przy każdej kontroli policja, straż graniczna, Inspekcja Transportu Drogowego, Żandarmeria Wojskowa i służby celne będą miały obowiązek spisywania aktualnego stanu licznika kontrolowanego samochodu. Dane trafią do centralnej ewidencji pojazdów.

Podobne rozwiązania funkcjonują w Europie Zachodniej. W Niemczech za fałszowanie wskazań licznika przebiegu kilometrów w samochodzie można dostać 5 lat więzienia. W Austrii rok więzienia grozi za fałszowanie danych technicznych pojazdów. Francuskie prawo przewiduje 2 lata więzienia za zmianę wskazań licznika przebiegu, a w Czechach każda ingerencja w stan licznika grozi rokiem więzienia i przepadkiem samochodu.

(mn+ug)