Rodzinna tragedia w Kramsku koło Konina. Jak nieoficjalnie dowiedzieli się reporterzy RMF FM, 37-letnia kobieta zaatakowała dwójkę swoich dzieci, a później sama się zraniła. Jednego z chłopców nie udało się uratować.

Jak ustalili dziennikarze RMF FM, do tragedii doszło w domu kobiety przy ul. Kolejowej w Kramsku. 37-latka chwyciła za nóż i najpierw raniła swoje dzieci, a potem siebie. Dwójka jej dzieci to chłopcy w wieku 5 miesięcy i 8 lat. Tego starszego nie udało się uratować. 

Kobieta i jej młodszy syn trafili do szpitali. Oboje są w ciężkim stanie. 

Śledczy na razie nie ujawniają żadnych szczegółów ani okoliczności zdarzenia. Wiadomo, że pomoc na miejsce dziś przed godz. 9:00 miała wezwać siostra matki chłopców.

Rzecznik prasowy Prokuratury Okręgowej w Koninie prok. Marek Kasprzak powiedział, że kobieta zostawiła list. Po zadaniu sobie ciosów zadzwoniła do siostry i powiedziała, że wbiła sobie nóż w serce, zaś jej dzieci "też potrzebują opieki medycznej". 

Mogę potwierdzić, że ośmioletni chłopczyk nie żyje, pięciomiesięczne dziecko i matka są w szpitalu z ranami kłutymi, ich stan jest ciężki. Trwa wyjaśnianie sprawy - powiedział.

W chwili zdarzenia mąż kobiety był w pracy. Z ustaleń PAP wynika, że rodzina z Kramska nie była pod opieką służb społecznych, nie było tam też żadnych interwencji policji. Bliskim 37-latki udzielono pomocy psychologicznej.


Gorąca Linia RMF FM jest do Waszej dyspozycji! Przez całą dobę czekamy na informacje od Was, zdjęcia i filmy.

Możecie dzwonić, wysyłać SMS-y lub MMS-y na numer 600 700 800, pisać na adres mailowy fakty@rmf.fm albo skorzystać z formularza WWW.

 

Opracowanie: