Staranowanie przez niemiecką jednostkę - to wstępna przyczyna wypadku duńskiego chemikaliowca z polską załogą na pokładzie - twierdzi szwedzki Urząd Morski.

Z powodu złej widoczności "Werder Bremen" za późno zauważył manewr tankowca "Martina" i nie zdążył wyhamować. Niemiecki kontenerowiec uderzył w prawą burtę duńskiej jednostki, ta zatonęła. Taką wersję zdarzeń ustalono po przesłuchaniu kapitana i załogi "Werder Bremen".

Tymczasem dwaj polscy marynarze, którzy ocaleli z katastrofy oskarżają Niemców o nie udzielenie pomocy tonącym. "Niemiecki statek nie spuścił na wodę łodzi ratunkowych, aby nam pomóc" - mówią Polacy.

Wciąż nie odnaleziono piątki ich kolegów - zaginionych podczas zderzenia statków. Ponieważ nie ma już szans na uratowanie marynarzy, status operacji zmieniono z ratunkowej na poszukiwawczą. Nurkowie czekają teraz na lepsze warunki, by zejść pod wodę i przeszukać wrak "Martiny".

Wiadomości RMF FM 03:45

Foto: EPA