Głosowanie na dwie ręce nie ma małej szkodliwości społecznej - stwierdził sąd w Gdańsku, odrzucając wniosek prokuratury o umorzeniu postępowania przeciwko radnemu SLD. Władysław Łęczkowski głosował za nieobecną podczas sesji radną.

Prokuratura była łaskawa wobec Władysława Łęczkowskiego - po kilku miesiącach śledztwa zwróciła się do sądu o umorzenie postępowania. Jednak radnemu się nie upiecze. Sąd wniosek odrzucił. Decyzja ta zaskoczyła podejrzanego i szefów jego partii.

Dowody przeciwko Władysławowi Łęczkowskiego są niezbite – głosowanie na dwie ręce sfilmowano. 4 grudnia 2003 radny, wykorzystując nieobecność swojej koleżanki, przycisną swój i jej guzik; później tłumaczył, że był zmęczony, że

do końca nie zdawał sobie sprawy z tego, co robi. Zapowiada się więc ciekawy proces.

Radnemu, głosującemu na dwie ręce, grozi 3 lata więzienia.