Toczący się od prawie dwóch lat przed sądem w Słubicach proces wicemarszałka Sejmu Andrzeja Leppera może ze względów proceduralnych zacząć się od początku. Stanie się tak, jeżeli zażąda tego lider Samoobrony. Lepper wraz z dwoma innymi przywódcami rolniczych związków, Romanem Wierzbickim i Januszem Maksymiukiem, odpowiada za blokadę przejścia granicznego w Świecku w styczniu 1999.

Proces Leppera może rozpocząć się od nowa bo była zbyt długa przerwa między rozprawami. Prawo mówi bowiem, że każda kolejna rozprawa w każdym procesie musi odbyć się najpóźniej 35 dni po poprzedniej. W procesie lidera Samoobrony ten zapis został złamany, bo po wejściu do Sejmu, Lepper został wyłączony z procesu. Od tego czasu minęły dokładnie 52 dni. Teraz tylko od dobrej woli szefa Samoobrony zależy czy sprawa w Słubicach będzie toczyła się dalej czy trzeba będzie ją rozpocząć od początku. Rolniczy przywódcy oskarżeni są o bezprawne zorganizowanie blokady rolniczej przejścia granicznego w Świecku w styczniu 1999 r. Proces przed sądem w Słubicach ciągnie się już dwa lata. Rozprawy były wielokrotnie przekładane z powodu nieobecności oskarżonych lub ich obrońców.

Adwokat Leppera, mecenas Róża Żarska powiedziała RMF, że żadnemu z członków Samoobrony nie zależy na odwlekaniu postępowań sądowych. Dodajmy, że wicemarszałek Lepper zostanie zapewne pozbawiony tego stanowiska. Do Sejmu wpłynęły już trzy wnioski o jego odwołanie.

foto RMF

12:15