Przeludnienie, fatalne warunki sanitarne i długi. Tak w dużym skrócie można scharakteryzować niemal wszystkie polskie więzienia i ich kłopoty. Ponad pół miliona złotych wynoszą długi Zakładu Karnego nr 2 w Strzelcach Opolskich. Tymczasem w Piotrkowie Trybunalskim powstaje nowy w pełni komfortowy i luksusowy areszt. Za sumę przeznaczoną na jego budowę można rozwiązać wszystkie problemy finansowe 160 takich placówek jak w Strzelcach Opolskich.

Zakład przeżywa naprawdę ciężkie chwile. W październiku nie dotarły tam pieniądze na bieżące potrzeby: nie ma więc z czego zapłacić za ciepło, prąd, wodę i telefony. Dług zakładu przekracza 500 000 złotych. Pieniędzy domaga się zakład energetyczny, niecierpliwią się także dostawcy towarów, u których zaopatruje się więzienie. Dyrekcja wprowadziła radykalne oszczędności i ograniczenia. I tak np. sezon grzewczy rozpoczął się z dużym opóźnieniem, bo niespełna tydzień temu. Wymusiły to niskie temperatury: „Nie można było przegiąć pewnej bariery i niestety musieliśmy się zdecydować” – powiedział RMF Stanisław Krawiec, dyrektor zakładu. To jednak nie jedyna forma oszczędzania. Codziennie od 11:00 do 12:00 w celach wyłączane jest światło, a pracownikom ograniczono dostęp do telefonów – rozmowy prywatne są praktycznie wykluczone. Oszczędza się także na znaczkach pocztowych, wysyłając trzy pisma w jednej kopercie. Dla dyrektora liczy się każda złotówka.

Ale jak się okazuje są a raczej powstają i takie więzienia, które obfitują nie tylko w podstawowe wymogi, ale wręcz w pewne luksusy. Będą więc cele z toaletami, prysznicem, telewizją, salą gimnastyczną z siłownią, do tego boiska do gry w koszykówkę i kilka spacerniaków z tunelami. Taki najnowocześniejszy w Polsce areszt śledczy, budowany za 80 milionów złotych, stanie na obrzeżach Piotrkowa Trybunalskiego za niecałe dwa lata. Więzienie, mimo że jeszcze nie powstało, to już wzbudza wiele kontrowersji. Zastanawiające jest bowiem, czy na przestępców trafiających za kraty - jak by nie było za karę - trzeba wydawać grube miliony i fundować im taki luksus? To nie luksus a standard - bronią się pracownicy więziennictwa. W celach pojedynczych i 3-osobowych montuje się prysznice i toalety, po to by więźniowie rzadko wychodzili z celi i rozmawiali ze sobą. Dla bezpieczeństwa buduje się też kilka spacerniaków z osobnymi tunelami. Cały areszt będzie naszpikowany elektroniką. Gniazdka telewizyjne także będą, bo - jak tłumaczą pracownicy więziennictwa - skazani mają prawo do oglądania telewizji. Kontrowersje budzi też kompleks sportowy z siłownią, salą gimnastyczną, boiskami do siatkówki i koszykówki, ale na to też jest wytłumaczenie – kompleks ma służyć strażnikom, nie więźniom. Nowy areszt nie rozwiąże problemów polskiego więziennictwa – będzie w nim jedynie dwukrotnie więcej miejsc niż w piotrkowskim zakładzie. Stare więzienie trzeba opuścić – pochodzi z XVIII wieku i teraz już się po prostu rozpada. Teraz przeprowadzka dla „skazanych na luksus” będzie zapewne szokiem.

I tak oto mamy dwa krańcowo różne przykłady. Z jednej strony luksusowe więzienie w Piotrkowie Trubunalskim, na miarę XXI wieku a z drugiej strony: jednostkę penitencjarną w Strzelcach Opolskich, która goni w piętkę i sięga po drastyczne oszczędności, by nie zadłużać się jeszcze bardziej. Czy w momencie, kiedy polskie więziennictwo znajduje się w tak złej kondycji, nie należałoby pomyśleć o zrównoważeniu środków, a wysokonakładowe inwestycje odłożyć i poczekać z ich realizacją na lepsze czasy? Beata Lubecka rozmawiała na ten temat z minister sprawiedliwości. Czy Barbara Piwnik ma jakiś pomysł, by wybrnąć z tej trudnej sytuacji? – Posłuchaj:

foto RMF

14:30