W poniedziałek Polska ma przedstawić w Brukseli informację na temat afery z nielegalnym ubojem chorych i padłych krów – ustaliła nasza dziennikarka Katarzyna Szymańska – Borginon. "Komisja Europejska poprosiła o to Polskę i czeka teraz na odpowiedź" - powiedziała RMF FM rzeczniczka KE Anca Paduraru.

Jak nieoficjalnie usłyszała dziennikarka RMF FM "od jakości tych wyjaśnień, będzie zależało, czy państwa Unii Europejskiej nie podejmą prób działań jednostronnych np. blokady polskiego handlu".

Polska ma przedstawić wyjaśnienia na spotkaniu stałego komitetu ds. roślin, zwierząt, żywności i pasz (sekcja: bezpieczeństwo biologiczne w łańcuchu żywnościowym). To spotkanie ekspertów 28 państw członkowskich, które organizuje Komisja Europejska. Bruksela oczekuje informacji, kto będzie reprezentował Polskę podczas tych rozmów.

Dla Warszawy poniedziałkowe spotkanie będzie okazją, żeby przekazać dokładne informacje ws. afery z ubojem chorych i padłych krów, oraz poinformować, jakie procedury zostaną wdrożone, żeby do takich sytuacji nie dochodziło.

"Przysłać kogoś na wysokim szczeblu"

Na brukselskich korytarzach można usłyszeć, że o ewentualnej blokadzie dla polskiego mięsa mówią Czesi oraz Słowacy. Komisja Europejska nie chce jednak do tego dopuścić, bo oznaczałoby to zamieszanie na unijnym rynku.

Uważa też, że w każdym kraju zdarzają się sytuacje związane z ubojem zwierząt, do których nie powinno dochodzić. Należy jednak działać jak najszybciej i nie lekceważyć zagrożenia. Tym bardziej, jeżeli jest ono poważne.

Z nieoficjalnych informacji wynika, że Bruksela oczekuje, że Polska pokaże, że sprawę traktuje priorytetowo. Jeden z naszych rozmówców powiedział, że należałoby w poniedziałek "przysłać kogoś na wysokim szczeblu" np. głównego lekarza weterynarii. W Brukseli powinni również pojawić się eksperci, którzy będą w stanie odpowiedzieć na bardzo szczegółowe pytania.

Opracowanie: