Polacy nie chcą ułatwień w dostępie do broni palnej – wynika z sondażu MillwardBrown SMG/KRC przeprowadzonego dla RMF FM. Prawie połowa badanych uważa, że obowiązujące przepisy są wystarczające. Co więcej, jedna trzecia chciałaby ich zaostrzenia. Z pomysłem złagodzenia prawa wyszedł Andrzej Czuma z Platformy Obywatelskiej.

Projekt posła PO zakłada, że o broń palną mógłby się starać każdy, z wyjątkiem przestępców czy osób chorych psychicznie. A pozwolenia na broń, zamiast policji, wydawaliby prezydenci miast, wójtowie i burmistrzowie. Staram się o to, by kryteria przyznawania broni były bardziej wyraziste - tłumaczy Czuma. Chcę, aby każdy normalny, uczciwy człowiek, zdrowy na umyśle i odpowiedzialny mógł mieć broń w domu, aby bronić się przed napastnikami.

Pomysł Czumy nie ma jednak poparcia wśród kolegów z Platformy. To jest na dzień dzisiejszy niemożliwe do realizacji – komentuje szef klubu parlamentarnego PO, Zbigniew Chlebowski.

Złagodzenie przepisów nie jest potrzebne – twierdzi policja. Stan poczucia bezpieczeństwa Polaków w tej chwili jest najwyższy od początku lat 90. – podkreśla Zbigniew Urbański z Komendy Głównej Policji. W polskich domach – jak wynika z policyjnych danych – jest obecnie 25 tysięcy sztuk tzw. „bojowej broni palnej”.

Nasze społeczeństwo jest zbyt nerwowe i zbyt wybuchowe (…), Polacy bez broni i tak się tłuką, biją, zabijają. To – jak sprawdziła reporterka RMF FM – dość powszechne opinie. Prawdopodobnie też z tego powodu niewielu z nas chciałoby łatwiejszego dostępu do broni. Jak wynika z sondażu CATI EXPRESS MillwardBrown SMG/KRC z 26-27.03.2008 zaledwie 11 procent badanych uważa, że prawo jest zbyt rygorystyczne. Trzy razy więcej twierdzi, że przepisy powinny zostać zaostrzone, a prawie połowa, by nie manipulować przy istniejącym prawie. Poza tym, nawet gdyby przepisy zostały złagodzone, i tak ponad 85 procent badanych deklaruje, że broni i tak nie kupi.