W dzień są takie same jak inne. Nocą tysiące ulic w Polsce zamieniają się w ciemne niebezpieczne zaułki. Samorządom nie opłaca się stawiać słupów oświetleniowych, ponieważ pochłonęłoby to miliony złotych. Takim ciemnym zaułkiem, do niedawna była ulica Pod Kozieńce w Wiśle na Podbeskidziu.

Dziś, jak sam się o tym przekonałem, jest inaczej. Mieszkańcy wzięli sprawy w swoje ręce i bez niczyjej pomocy stworzyli uliczne oświetlenie. Wystarczyło pięć lamp solarnych, biała farba do pomalowania krawężników i trochę zaangażowania.

A wszystko za niecałe 300 zł. Lampy solarne zbierają promienie słoneczne przez cały dzień. Energia, którą akumulują wystarcza do oświetlania ulicy do wczesnych godzin rannych.

Pomysł oświetlania ulicy bez pomocy samorządu, już znalazł swoich fanów wśród innych mieszkańców Wisły. Wiele wskazuje na to, że wkrótce lampy solarne pojawią się przed kolejnymi domami.

Nie ma się czemu dziwić. Koszt rozłożony na mieszkańców ulicy jest niewielki, nakład pracy – prawie żaden, a mimo że lampy świecą całą noc, możemy być pewni, że nie dostaniemy rachunku za prąd.