Pogryzieni, ze swędzącymi śladami zakończyli swoją podróż w Bieszczady turyści z Olsztyna. W Warszawie przesiedli się do pociągu do Zagórza. Gdy zgasło światło, nastąpił atak niewidocznych w ciemności pluskiew.

Co więc nam pozostaje. Albo uważnie przyglądać się tapicerce w pociągu, albo zapomnieć o śnie w nocy. A jeśli niestety pluskwy się do nas dobiorą? Po powrocie do domu, najlepiej od razu wszystko dokładnie wyprać. W przeciwnym razie będziemy zmuszeni do dezynsekcji całego mieszkania.