PiS złożyło w Sejmie projekt nowelizacji ustawy ws. jawności wysokości wynagrodzeń w NBP. Z projektu wynika m.in., że wysokość wynagrodzeń prezesów, wiceprezesów, członków zarządu i osób pełniących kierownicze stanowiska w NBP będzie publikowana w Biuletynie Informacji Publicznej.

PiS złożyło w Sejmie projekt nowelizacji ustawy ws. jawności wysokości wynagrodzeń w NBP. Z projektu wynika m.in., że wysokość wynagrodzeń prezesów, wiceprezesów, członków zarządu i osób pełniących kierownicze stanowiska w NBP będzie publikowana w Biuletynie Informacji Publicznej.
Siedziba NBP /Paweł Supernak /PAP

Według projektu nowelizacji ustawy o Narodowym Banku Polskim oraz ustawy o ograniczeniu prowadzenia działalności gospodarczej przez osoby pełniące funkcje publiczne, wynagrodzenia na kierowniczych stanowiskach w NBP nie będą mogły przekroczyć 60 proc. pełnego wynagrodzenia prezesa NBP. Projekt zakłada też, że osoby sprawujące funkcje kierownicze w NBP będą składały oświadczenia majątkowe.

Jak zauważa dziennikarz RMF FM Tomasz Skory, projekt realizuje zapowiedzi polityków PiS, ale nie wszystkie. Bardzo wyraźnie stwierdza się, że zarobki kadry menedżerskiej NBP mają być publikowane "odrębnie dla każdego stanowiska" i "z uwzględnieniem wynagrodzenia za każdy miesiąc, a także ich dodatkowych składników, jak nagrody, premie" i wszelkie dodatki.

Projekt wprowadza też dla kadry kierowniczej sporny i nieistniejący dotąd obowiązek składania oświadczeń majątkowych. Autorzy zrezygnowali jednak z przepisu, który szef sejmowej komisji finansów zapowiadał jeszcze wczoraj, czyli że oświadczenie majątkowe prezesa NBP oraz pierwszego zastępcy prezesa NBP są składane prezydentowi Rzeczypospolitej Polskiej.

Dziś już tego dziwnego zdania w projekcie nie ma, a oświadczenie majątkowe szefa NBP pozostanie w sejfie I Prezesa Sądu Najwyższego.

Podczas wczorajszej konferencji prasowej w Sejmie szef klubu PiS Ryszard Terlecki mówił, że projekt "rozstrzygnie wątpliwości, zastrzeżenia czy zarzuty kierowane pod adresem banku dotyczące jawności oświadczeń majątkowych, a także wysokości wynagrodzeń".

Terlecki pytany, kiedy odbędzie się pierwsze czytanie projektu, odpowiedział: "trudno powiedzieć, to zależy od harmonogramu posiedzeń Sejmu". Dopytywany, czy pierwsze czytanie tego projektu odbędzie się dopiero na lutowym posiedzeniu Sejmu - które planowane jest w dniach 20-22 lutego - Terlecki odparł: "czy będzie wcześniejsze, to zależy od tego, czy będą poprawki do budżetu w Senacie, ale spodziewamy się raczej, że takich poprawek nie będzie". Ustawę budżetową na ten rok Sejm uchwalił 16 stycznia, Senat ma się nią zająć na rozpoczynającym się dziś posiedzeniu.

Proponowane przez PiS zmiany są konsekwencją doniesień medialnych dotyczących wynagrodzeń współpracowniczek prezesa NBP Adama Glapińskiego - szefowej departamentu komunikacji i promocji Martyny Wojciechowskiej oraz dyrektor gabinetu prezesa NBP Kamili Sukiennik. Pod koniec grudnia ub.r. "Gazeta Wyborcza" donosiła, że zarobki Wojciechowskiej wynoszą ok. 65 tys. zł "wraz z premiami, dodatkowymi dochodami i bonusami". Przed dwoma tygodniami zastępca dyrektora departamentu kadr w NBP Ewa Raczko zapewniała podczas konferencji prasowej, że "żaden z dyrektorów w NBP nie otrzymuje powszechnie i nieprawdziwie podawanego w mediach miesięcznego wynagrodzenia w wysokości ok. 65 tys. zł bądź wyższej". Nie ujawniła jednak dochodów Wojciechowskiej i Sukiennik. 

Opracowanie: Magdalena Partyła, Tomasz Skory