Albański polityk Mahmut Bakalli jako pierwszy świadek oskarżenie zaznawał wczoraj przez międzynarodowym trybunałem w Hadze. Od kilku dni toczy się tam proces byłego prezydenta Jugosławii Slobodana Miloszevicia, oskarżonego o zbrodnie wojenne i ludobójstwo w czasie konfliktów w Kosowie, Bośni i Chorwacji.

Mahmut Bakalli w 1998 roku podjął się misji załagodzenia napięć etnicznych w Kosowie i rozmawiał w Belgradzie z ówczesnym prezydentem Jugosławii Slobodanem Miloszeviciem. Jak powiedział świadek, po tym spotkaniu był represjonowany przez serbski aparat bezpieczeństwa.

Przesłuchanie świadka dopiero się rozpoczęło, jest więc zbyt wcześnie, by mówić o jakichkolwiek rewelacjach, które mógłby on ujawnić. Prokuratura chce, by przed trybunałem zeznania złożyło 300 osób. Niektórzy będą pod specjalną ochroną - ich głosy zostaną elektronicznie zniekształcone, a publiczność nie zobaczy ich twarzy.

Zdaniem ekspertów, prokuratura będzie miała niezwykle trudne zadanie, by dowieść, że Miloszević rzeczywiście jest odpowiedzialny za zbrodnie wojenne i ludobójstwo podczas konfliktów bałkańskich.

Oskarżyciele muszą przekonać skład sędziowski, że były prezydent Jugosławii albo wydawał rozkazy popełniania tych zbrodni, albo - wiedząc o nich - nie zrobił nic, by im zapobiec lub ukarać winnych. Prawdopodobnie jednak nie ma żadnych pisemnych dokumentów w tej sprawie

06:50