Władze Kietrza, niewielkiej gminy na Opolszczyźnie, mają dość dyskryminowania przez Opole. Stolica regionu od lat nie przydziela Kietrzowi nawet złamanego grosza na lokalne inwestycje.

Samym mieszkańcom bliżej do Raciborza niż do niezbyt zamożnych Głubczyc. Nie chcemy być kulą u nogi Opolszczyzny - mówią. Gminę odiwedził reporter RMF Piotr Moc:

Większość mieszkańców Kietrza pracuje, chodzi do szkoły, leczy się, a nawet robi zakupy na Śląsku. Teraz chciałaby też mieszkać na Śląsku. Pytanie tylko, czy tam też nie będą peryferiach.