Mieszkańcy Sydney odetchnęli z ulgą: strażakom udało się opanować większość pożarów buszu, które od sześciu dni zagrażały temu australijskiemu miastu. Niestety, wszystko wskazuje na to, że wciąż może dochodzić do pożarów. Powodem jest największa od stu lat susza...

W zeszłym roku nie miałem Świąt Bożego Narodzenia, w tym roku pewnie też ich nie będę mieć. Ale spędzę je z mnóstwem fajnych facetów, mimo że wolałbym być z rodziną - mówił jeden z czterech tysięcy strażaków walczących z ogniem.

W stanie Nowa Południowa Walia busz pali się cały czas w 65 miejscach. Koszty gaszenia pożarów w samym Sydney ocenia się wstępnie na ponad 50 milionów dolarów. Zginęły dwie osoby. Zniszczonych zostało około 50 budynków.

04:20