Czeska i Niemiecka ekipa poszukiwawcza przekopują starą kopalnię srebra na niemiecko - czeskiej granicy w nadziei na odnalezienie Bursztynowej Komnaty.

Mimo, że graniczne "wykopki" irytują lokalnych mieszkańców, czeskie władze przyznają, że prawie nic nie mogą zrobić, by zablokować poszukiwania. Jeśli jednak Niemcy znajdą skarb jako pierwsi - i to w dodatku już po czeskiej stronie granicy - cała sprawa może się zakończyć w sądzie. Zarówno Niemcy jak i Czesi są przekonani, że "Bursztynowa Komnata" mogła zostać ukryta gdzieś w labiryntach liczącej osiemset lat kopalni srebra, wraz z innymi zrabowanymi przez nazistów skarbami.

Bursztynowa sala powstała na początku osiemnastego wieku z inicjatywy króla Prus - Fryderyka I. Wykonano wtedy gabinet składający się z dwunastu płaszczyzn ściennych i dziesięciu fragmentów boazerii. Sufity zdobiły połyskujące żyrandole, po bokach zaś stały wykonane z bursztynu świeczniki. Król Prus podarował ją zachwyconemu carowi Piotrowi I. W Rosji kilkakrotnie była montowana i rozmontowywana. Dodawano do niej również nowe elementy, tak, że z początkowego "gabinetu" powstała "komnata". Jednak w czasie II Wojny Światowej, uznawaną za ósmy cud świata salę zapragnęli ponownie objąć w posiadanie Niemcy. Jesienią 1941 roku skrzynie ze zdemontowaną salą przewieziono do Królewca, gdzie zostały umieszczone w pokrzyżackim zamku.W Królewcu po raz ostatni widziano Bursztynową komnatę. Wkrótce zaginęła bez wieści, jednak poszukiwacze wciąż nie tracą nadziei.

02:50