Profesor Marek Abramowicz twierdzi, że 5 maja nie będzie apokalipsy, a planety wcale nie ułożą się w specyficznym porządku...

Końca świata nie będzie. Wbrew twierdzeniom katastrofistów 5 maja nie dojdzie do apokalipsy, bo ustawienie planet nie będzie miało żadnego wpływu na Ziemię - zapewnia "Gazeta Wyborcza". O jakie ustawienie chodzi? Tego dnia - według niektórych - Neptun, Uran, Mars, Ziemia, Wenus, Merkury i Słońce, mają utworzyć linię prostą. Ten nietypowy układ - spowoduje istną apokalipsę.

"Wyborcza" jednak uspokaja: takiej konfiguracji - nawet w przybliżeniu - nie będzie, bo jest to w ogóle niemożliwe - twierdzi gazeta powołując się na profesora Marka Abramowicza - kierownika katedry Astrofizyki na Uniwersytecie w Goeteborgu.

Wiadomości RMF FM 10:45