Okazuje się że tytuł miss nie zawsze zależy od urody - czasem też od pieniędzy. Udowodniła to dziennikarka hiszpańskiej gazety „El Mundo” - dostała się do finału jako miss Alicante, kupując ten tytuł za 22 tysiące dolarów, a wszystkie transakcje i spotkania rejestrowała za pomocą ukrytej kamery.

O nieprawidłowościach w wyborach miss hiszpańska prasa pisała już wielokrotnie, jednak zarzutów nigdy nie udowodniono. Dopiero teraz, po nakręceniu reportażu prawda wyszła na jaw. Po wyemitowaniu pierwszej części nagrania, szczegóły afery zaczęły ujawniać także byłe miss. Okazało się, że niektóre z nich zjawiały się w finale bez wcześniejszego przejścia eliminacji, inne były zmuszane do operacji plastycznych. Prezes spółki organizującej uroczyste gale wytoczył proces o zniesławienie i żądał zakazu pokazywania drugiej części reportażu. Sąd nie przystał jednak na to.

01:10