Po porwaniu przez Al-Kaidę Islamskiego Maghrebu (AQIM) pięciorga Francuzów w Nigrze, w rejon Sahelu wysłane zostały uzbrojone po zęby francuskie jednostki specjalne z bojowymi helikopterami - donosi dziennik "Liberation". Przygotowują się one do operacji zbrojnej w celu uwolnienia zakładników.

Według "Liberation" kilkuset komandosów wysłanych zostało do Burkiny Faso, Mauretanii i Nigru, gdzie czekają na informacje wywiadu wojskowego o miejscu przetrzymywania zakładników. Francja poprosiła też Stany Zjednoczone o pomoc w zlokalizowaniu porwanych osób. To najgorszy z możliwych scenariuszy - twierdzi "Liberation".

Wielu komentatorów obawia się, że może dojść do podobnej tragedii, jaka miała miejsce już dwa miesiące temu. Po nieudanej wspólnej operacji francuskich komandosów i mauretańskiego wojska, AQIM zabiła uprowadzonego w rejonie Sahelu 78-letniego działacza francuskiej organizacji humanitarnej Michela Germaneau. Również teraz Al-Kaida Islamskiego Maghrebu grozi, że - w razie ataku na jej obozy na Saharze - zakładnicy zostaną zabici.