Odnalazł się żołnierz, który uciekł z bronią z jednostki wojskowej w Pile. Dziewiętnastolatek, który stał na warcie, oddalił się z niej około godziny pierwszej w nocy. Jego przełożeni usłyszeli kilka wystrzałów z broni maszynowej...

Na pustej wartowni znaleziono tylko hełm i krótkofalówkę. Przez cały poniedziałek żandarmeria wojskowa i policja poszukiwała w Polsce uciekiniera. Około godziny 15:00 dziewiętnastolatka zatrzymali żołnierze żandarmerii przed jego domem w Radomiu. Chłopak był spokojny i nie stawiał oporu choć wyglądał na wyczerpanego psychicznie. Znaleziono przy nim skradzionego kałasznikowa z kompletem amunicji, co może świadczyć, że nie korzystał z broni. Z Piły do Radomia chłopak dotarł autostopem. Kilkanaście minut przed jego zatrzymaniem na policję zgłosił się mężczyzna, który podróżował z uciekinierem, a ten przyznał się, że wiezie ze sobą "kałacha" zawiniętego w reklamówki. Na pytanie, co chce z bronią zrobić uciekinier odpowiedział, że prawdopodobnie odda bratu, by ten oddał ją na policji. Po przesłuchaniu nastolatek wróci z Radomia do jednostki w Pile. Tam zajmie się nim prokuratura wojskowa.

Posłuchaj relacji warszawskiego reportera RMF FM Marcina Firleja:

Czy uciekinier z pilskiej jednostki zostanie potraktowany jako dezerter? Wszystko zależy od tego, co uda się udowodnić żołnierzowi. Wydawało by się, że ucieczka z posterunku jest równoznaczna z dezercją, ale wykładnia czynu nie jest tak jednoznaczna. Zgodnie z prawem trzeba dezercję udowodnić, kodeks przewiduje bowiem tzw. samowolnie oddalenie, za co grozi kara do trzech lat więzienia. Jednak ostateczna wysokość kary zależy od tego, na jak długo żołnierz się oddalił – 14 dni czy krócej. "Do samowolnego oddalenia przyznaje się większość uciekinierów" - powiedział pułkownik Jacek Jatczak z Wojskowej Prokuratury Garnizonowej w Poznaniu. Jeśli uda się udowodnić, że żołnierz próbował zdezerterować, grozi mu do 8 lat więzienia. Dezercję udowodnić można gdy żołnierz np. zniszczył mundur i dokumenty wojskowe a kolegom powiedział, że już na pewno nie wróci.

00:10