Kogut Diomedes, żywa maskotka narodowej reprezentacji Francji w rugby, zmagającej się na mistrzostwach świata w Australii, prawdopodobnie wpadł w depresję i przestał piać. Sportowcy postanowili go więcej nie męczyć i oddać jednemu z australijskich farmerów.

Wbrew pozorom, kogut na pewno nie wpadł w depresję z powodu występów swych dotychczasowych właścicieli. Francuzom na mistrzostwach idzie raczej dobrze, więc Diomedes po prostu miał prawdopodobnie dość towarzystwa rugbystów Francji.

Mogłoby to potwierdzić tezę, zawartą w książce dwóch nadsekwańskich dziennikarzy „Francuska arogancja”. Autorzy niepokoją się, że z powodu arogancji i wrodzonego kompleksu wyższości Francuzi zaczynają budzić na świecie coraz większą antypatię. Może więc także zwierzęta to odczuwają?

Możliwe jednak, że Diomedes, pochodzący z popierającej wojnę w Iraku Australii, nie mógł przełknąć sprzeciwu Chiraca wobec interwencji. Sprawa jest tym bardziej delikatna, że kogut to - jakby nie było - nieoficjalne godło narodowe Francji.

16:00