Ustawowego zakazu karania „naruszającego godność osób małoletnich” chce minister Magdalena Środa. W przyszłym tygodniu Rada Ministrów ma przyjąć projekt ustawy o przeciwdziałaniu przemocy w rodzinie.

Problem w tym, że o zakazie bicia dzieci mówi już między innymi Konstytucja i przepisy karne, a nowy projekt ociera sie o absurd. Artykuł proponowanej ustawy to niespełna dwie linijki, które w takiej formie nie przekonują nawet Rzecznika Praw Dziecka. Zapewnia on, że sam w życie by go nie wprowadził: Mało jasny, zbyt mało czytelny, to nie jest dobry przepis.

W ogólności przepisu nic złego nie widzi jego autorka – współpracownica minister Środy: Możemy sobie wyobrazić sytuację postawienia dziecka do kąta i to będzie w taki sposób naruszało godność osobistą dziecka, że tam zakaz będzie wchodził w grę.

To jest po prostu chore – oburza się na to zwolennik kąta i klapsów Tadeusz Cymański z PiS, zapowiadający już teraz walkę z projektem w Sejmie. Walczmy i brońmy dzieci, ale nie przesadzajmy i nie twórzmy kpin z codziennego życia - mówi.

Sejmowa debata zapewne sprawi, że wrócimy do problemu klapsa. Dawać go czy nie dawać? Nie - odpowiada Rzecznik Praw Dziecka Paweł Jaros. Ale gdy to klaps dany przez zdenerwowanego rodzica, gdy dziecko omal nie wpadło pod samochód - wydaje się, że jest to okoliczność, która go tłumaczy.

Ale w myśl nowego przepisu byłoby to złamanie prawa, choć to i tak nic w porównaniu ze Szwecją, gdzie dzieci mogą samodzielnie występować w sądzie przeciw rodzicom. Często jednak sądy muszą później przyznawać odszkodowania bezpodstawnie oskarżonym mamom i tatom.