Prezydent Stanów Zjednoczonych zapowiada walkę o przywrócenie zaufania inwestorów i konsumentów do wielkich amerykańskich korporacji. Dziś w Nowym Yorku George W. Bush wygłosi przemówienie, w którym przedstawi szczegóły planu mającego na celu ukrócenie nieuczciwych praktyk, które doprowadziły do fali niedawnych skandali: Enronu, WorldComu czy ostatnio firmy Merck.

Zdaniem „The Washington Post” Bush ma dość wąskie pole manewru. Musi z jednej strony potępić nieuczciwych przedsiębiorców, z drugiej zaproponować skuteczne środki zapobiegania podobnym wypadkom w przyszłości. Musi to zrobić tak, by uniknąć podejrzeń o hipokryzję.

Jego administracja od początku miała silne powiązania ze światem wielkiego biznesu i zdaniem swych przeciwników sprzyjała mu na każdym kroku. Sprawą tą zajmował się nasz korespondent Grzegorz Jasiński:

Wczoraj Bush musiał odpowiadać na serię pytań związanych z niejasnościami sprzedaży przed 12 laty akcji firmy, której był dyrektorem. Trwa też postępowanie wyjaśniające w sprawie finansów firmy, którą prowadził wiceprezydent Dick Cheney.

Wśród proponowanych przez Busha rozwiązań pojawi się zwiększenie uprawnień Komisji Papierów Wartościowych oraz zaostrzenie prawa wobec nieuczciwej kadry kierowniczej. Administracja opowiada się m.in. za karami więzienia dla szefów firm celowo publikujących nieprawidłowe wyniki finansowe.

Według "Wall Street Journal" współcześni szefowie i prezesi są jak sportowcy, jeżeli nie są najlepsi i nie mogą wykazać się wynikami, po prostu się z nich rezygnuje. To też powoduje, że fala przestępstw białych kołnierzyków jest tak ogromna.

foto: Archiwum RMF

18:45