O świcie spokój powrócił na ulice angielskiego miasteczka Bradford, od dwu dni będącego sceną gwałtownych niepokojów na tle rasowym. Dziś w nocy w kilku punktach miasta również doszło do starć młodzieży, a także aktów wandalizmu.

Grupa białych nastolatków, uzbrojonych w kije baseballowe, zaatakowała m.in. stację benzynową prowadzoną przez Azjatę, a następnie zdemolowała indyjską restaurację. W odpowiedzi Azjaci napadli na bar, będący własnością białego mieszkańca Bradford. Część lokalu spłonęła. W dzielnicy handlowej grupy wyrostków tłukły szyby wystawowe sklepów, podpalały samochody. Rozruchy miały jednak mniejszą skalę niż noc wcześniej, kiedy 120 policjantów odniosło obrażenia, a 36 osób aresztowano. Brak danych na temat aresztowań ostatniej nocy.

Bradford leży 50 kilometrów od Oldham pod Manchesterem, gdzie pod koniec maja doszło do gwałtownych rozruchów na tle rasowym. Podobne zajścia miały miejsce ostatnio również w Leeds i Burnleys. 15 procent z 482 tys. mieszkańców Bradford to Azjaci, głownie pochodzący z Bangladeszu i Pakistanu.

06:40