Szybowiec bielskiego aeroklubu spadł na jedną z ulic w Bielsku Białej. Na szczęście pilot zdążył się katapultować i nie został ranny. Przyczyny wypadku nie są na razie znane.

Pilot bezpiecznie wylądował na spadochronie. Poszkodowani nie zostali też mieszkańcy domu. Roman Gancarczyk, instruktor z bielskiego aeroklubu, powiedział, że lot miał charakter szkoleniowy. Za sterami zasiadał uczeń, który nie posiadał licencji pilota. Leciał sam. Szybowiec opuścił, gdy znajdował się on jeszcze na wysokości umożliwiającej bezpieczne wylądowanie na spadochronie. Gancarczyk dodał, że szybowiec uszkodził dach domu i linię energetyczną. Przyczyny wypadku zbada specjalna komisja. Roman Gancarczyk dodał, że wyniki będą znane najwcześniej w czwartek.

18:00