Biskup elbląski Andrzej Ś. prawdopodobnie nie stanie przed sądem za spowodowanie kolizji po pijanemu. Prokuratura Rejonowa w Elblągu złoży w sądzie wniosek o warunkowe umorzenie sprawy. Za jazdę w stanie nietrzeźwym biskupowi groziło do 2 lat więzienia.

Zamiast aktu oskarżenia postępowanie zostałoby warunkowo umorzone na rok. Gdyby biskup w tym czasie popełnił przestępstwo, postępowanie będzie wznowione.

Prokuratura złożyła wniosek także o wypłacenie przez biskupa na cele społeczne 1 tys. złotych i chce rocznego zakazu prowadzenia pojazdów. Czy tak się stanie, zdecyduje sąd. Zdaniem prokuratury biskup cieszy się dobrą opinią, nie był dotychczas karany, a za jazdę po pijanemu nie grozi więcej niż 3 lata więzienia, stąd wniosek o warunkowe umorzenie sprawy.

Przypomnijmy: 11 maja duchowny, jadąc swoim samochodem w Elblągu, najpierw bokiem uderzył w jeden pojazd, potem czołowo zderzył się z drugim. Biskup miał 0,8 promila alkoholu w wydychanym powietrzu. Nikomu nic się nie stało. Policja odebrała mu prawo jazdy.

Kilka dni później biskup został zawieszony w pełnieniu funkcji. Oznacza to, że nie może on sprawować posługi biskupiej aż do czasu podjęcia dalszych decyzji przez odpowiednie władze kościelne. Był to pierwszy ujawniony publicznie przypadek w polskim Kościele katolickim, kiedy Stolica Apostolska zdecydowała o zawieszeniu polskiego hierarchy w czynnościach biskupich i tuż po fakcie oficjalnie ogłosiła tę decyzję.

Posłuchaj także relacji reportera RMF Leszka Tekielskiego:

13:15