Już niedługo łódzkie karetki będą wyjeżdżały przede wszystkim do wypadków i chorych, których życie jest zagrożone. Z wizytą do pozostałych pacjentów pojadą lekarze interniści i pediatrzy... własnymi samochodami. O podziale wezwań będzie decydował dyżurny lekarz.

Zdaniem dyrektora pogotowia Bogusława Tyki, zmiany skrócą czas oczekiwania na przyjazd lekarzy oraz poprawią jakość usług. Poprawić ma się też wizerunek łódzkiego pogotowia: "Chcemy zatrudnić bardzo dobrych lekarzy. Został już ogłoszony konkurs; lekarze zainteresowani pracą w pogotowiu składają swoje oferty, które rozpatrzy komisja konkursowa" - powiedział Tyka.

Obecnie pogotowie otrzymuje około 600 wezwań na dobę. Zdecydowana

większość dotyczy pacjentów, którzy wymagają interwencji internistów i pediatrów. "Dzięki wprowadzonym zmianom zespoły reanimacyjne i wypadkowe będą w pełnej gotowości czekać na wezwania, w przypadku których będą potrzebne" - wyjaśnił dyrektor. Pierwsze zmiany w pogotowiu będą wprowadzane prawdopodobnie w kwietniu. "Nowy system będzie wprowadzany racjonalnie i na pewno nie z dnia na dzień" - powiedział Tyka.

foto RMF

01:50